• Jak rodzice mogą psuć odporność dziecka

        • Jak rodzice psują odporność dziecka?

          Nieświadome błędy

          Odporność jest dobrem, o które trzeba dbać. Można ją skutecznie wzmacniać, ale równie łatwo zepsuć - z konsekwencjami na całe życie. Oprócz przypadków stwierdzonych medycznie, chorowite dziecko, które szybko i często łapie infekcje, jest w dużej mierze efektem niewłaściwych zabiegów rodzicielskich. W jaki sposób najczęściej osłabiamy odporność malucha?

          Syntetyczne witaminy

          W naszym klimacie podawanie witaminy D w kroplach jest czynnością niemal automatyczną. Jednak nie wszystkie witaminy można traktować w ten sposób, ponieważ zdecydowana większość powinna być przyswajana wraz z dietą. Komplet składników zapewnia w pierwszych miesiącach życia mleko matki. Później tę rolę powinno przejąć odpowiednio skomponowane menu. Niestety dzisiejsze mamy na pierwszym miejscu stawiają wygodę - dużo łatwiej podać kilka kropel preparatu, niż wymyślać codzienny jadłospis tak, aby niczego w nim nie zabrakło. Do tego wszechobecne reklamy, które zapewniają, że sztuczny produkt zapewni dziecku wszystko, czego ono potrzebuje. Tak niestety nie jest. Syntetyczne witaminy wchłaniają się dużo gorzej niż te naturalne, rozleniwiają organizm, a ich przedawkowanie wcale nie należy do rzadkości. Warto przypomnieć sobie, że natura zadbała o to, abyśmy z pożywienia mogli czerpać wszystkie potrzebne do życia składniki. Znajdziemy je właśnie na talerzu - a nie na półce w aptece.

           

           

          Przetworzona żywność

          Chodzi głównie o wszystkie gotowe produkty, które ułatwiają nam codzienność, ale niszczą zdrowie. Mądry rodzic powinien skreślić z listy gotowe pizze, zupy, sosy i inne przekąski. Często próżno w nich szukać jakichkolwiek witamin i składników odżywczych, oferują za to cały spis szkodliwych dodatków, takich jak cukier, sól, konserwanty, ulepszacze smaku. Fundują dzieciom otyłość, senność, wahania nastrojów i zburzenie naturalnej odporności, której organizm nie ma z czego zbudować.

           

           

          Za mało wody

          Za to sporo gotowych soków, dosładzanych syropów, sztucznie barwionych syropów, wątpliwej jakości herbatek. Tymczasem najlepszym budulcem zdrowia i odporności dziecka jest woda. Jest ona niezbędna do nawodnienia organizmu i ochrony żołądka. Bez odpowiedniej ilości nie wytworzy się prawidłowa ilość kwasu solnego, co spowolni trawienie i wpłynie na osłabienie organizmu.

           

          Za dużo cukru

          Cukier nie tylko szkodzi zębom i przyczynia się do otyłości. To również czynnik, który może osłabić odporność dziecka i to nawet o 50 procent. W "American Journal of Clinical Nutrition" opublikowano badania, które dowiodły, że dzienna dawka 100 g węglowodanów zaburza naszą odporność. Fruktoza, glukoza i sacharoza (obecna np. w pasteryzowanych sokach) blokuje działanie białych krwinek, odpowiedzialnych za reakcję obronną organizmu, do znajdowania i eliminowania szkodliwych mikroorganizmów. Duża ilość cukru w diecie to również prosta droga do zagrzybienia układu pokarmowego. To z kolei niszczy dobre bakterie, które korzystnie wpływają na układ immunologiczny.

          Przegrzewanie

          To kardynalny błąd wielu mam, które same zostały wychowane w podobny sposób. Czapeczka zakładana nawet latem, zamykanie okien, bo malca przewieje, rajstopki pod spodniami, nawet gdy na dworze jest ciepło i kilka warstw kaftaników. Troskliwe mamy chcą dobrze, myślą, że w ten sposób ochronią dziecko przed chorobami, a jednak dzieje się zupełnie odwrotnie. Wychuchany organizm nie uczy się bowiem sam walczyć z chłodem i szybciej łapie infekcje. W tym przypadku warto brać przykład z rodziców żyjących w krajach, gdzie przez większość roku panują niskie temperatury. Brak czapki, a nawet gołe nogi w październiku czy listopadzie mogą nas szokować, jednak chłodny chów od małego sprawia, że dzieciom rzadko dokucza i niska temperatura, i ból gardła.

          Brak ruchu

          Jeśli uważasz, że chorowitość twojego dziecka nie ma związku z jego przesiadywaniem przed ekranem komputera bądź telewizora, jesteś w dużym błędzie. Maluch, który biega po podwórku nawet gdy pada, zawsze będzie zdrowszy od dziecka spędzającego większość czasu na grach komputerowych. Naukowcy przekonują, że kilkulatek potrzebuje dzienne czterech godzin nieskrępowanej zabawy, najlepiej na świeżym powietrzu, aby rozwijał się zdrowo. W dzisiejszych czasach, to niestety trudne, ale spróbuj zapewnić mu chociaż jedną albo dwie godziny ruchu. Odwdzięczy się lepszą odpornością, rzadszymi wizytami w przychodni i mocniejszym snem.

          Stres i brak miłości

          Brzmi śmiesznie, ale udowodniono, że dzieci wychowywane w spokoju, atmosferze miłości i poczuciu bezpieczeństwa, mają silniejszy układ odpornościowy, rzadziej łapią infekcje, a jeśli zachorują, ich organizm szybciej radzi sobie z zakażeniem. Dzieje się tak dlatego, że takie komfortowe warunki rozwoju nie sprzyjają wytwarzaniu zbyt dużej ilości kortyzolu - hormonu stresu, który osłabia pracę układu immunologicznego.

          Jeśli więc chcesz wzmacniać odporność swojego dziecka i podarować mu jak najlepsze zdrowie, dbaj o jego prawidłową dietę, ubranie, zapewniaj dużo ruchu i... często je przytulaj!


          Iga Plisek/kgm/dzieci.pl

    • Kontakty

      • Przedszkole Publiczne nr 2
      • Tylko nr tel. komórkowych: Dyrektor - 505477497 Wicedyrektor - 505477510 Kierownik Działu Żywienia - 505919591 Przedszkole - 797387921
      • ul. Kościuszki 4 58-400 Kamienna Góra Poland
      • e-mail pracowników: dyrektor_pp2kg@umkg.pl; wicedyrektor_pp2kg@umkg.pl; kierownik.dzialu.zywienia_pp2kg@umkg.pl
  • Galeria zdjęć

      brak danych